Nie wiem co się stało z październikiem. Był jakiś krótszy, czy co??? Przecież dopiero się zaczął i zanim zdążyłam się zorientować, minął jak sen złoty... Dużo się dzieje, to prawda. Może dlatego czas tak pędzi??? Jedne warsztaty gonią następne, tygodnie lecą, a blogowe zaległości rosną. Zapraszam Was dzisiaj na kilka warsztatowych wspomnień. Październik upłynął nam pod znakiem florystyki żałobnej. Powstało mnóstwo prac. Popatrzcie na niektóre z nich: Praca wre, że aż miło;-) Ale i bawimy się…